LU, czy możesz mi powiedzieć czy Hoya lasiantha jest trudna w pielęgnacji?
Obiecano mi sadzonkę tego hoi polloi na wiosnę (po bardzo wysokiej cenie). A ja jestem początkującym hoyeloopem, nie chciałabym zniszczyć rośliny.
Czy są jakieś niuanse w pielęgnacji lazanii?
Czy są jakieś niuanse w opiece nad lazianthą? .
Zanim pojawi się Lou, zdradzę wam wielki sekret: pauk:
Ona (Lou) nazywa h. lasiantha jako chwast.
Bezpretensjonalna roślina o silnym systemie korzeniowym.
Zapewnij światło, ciepło, pokarm, rozsądne podlewanie — a już wkrótce będziesz podziwiać puszyste rudziki.
A w ogóle to bardzo przypomina mi multiflorę.
P.S. Zwróciłam się do LU, bo powyżej było zdjęcie jej kwitnącej lazianthy. A wiem, że ta hoiga jest dość rzadka w domowych kolekcjach.
Pytanie jest oczywiście dla wszystkich, którzy znają lazianthę w życiu. ;D
A zdjęcie kwitnącego lazianthusa 4 posty wyżej na tej samej stronie, w tym samym temacie nie zauważone? :-X 😮
Chwastem nazywam wszystko, co samo rośnie i kwitnie bez żadnego wysiłku.
Przynajmniej u mnie lub moich znajomych.
Ale przyznaję, że każda inna kwiaciarnia może napotkać trudności nie do pokonania, bo stworzenie identycznych warunków w innym miejscu mieszkania innej kwiaciarni jest nierealne.
Moja mulfthilora kwitnie bez problemów, ale ludzie cierpią. :-
Dzięki za odpowiedź!
A zdjęcia kwitnącego lassianthusa 4 posty wyżej na tej samej stronie, w tym samym wątku nie zauważyłeś? :-X 😮
Myszko, wybacz mi proszę! :-[ Są takie ładne fotki, usiadłam z podziwem (i to nie tylko raz. ), a potem jakoś podświadomie połączyłam całe to piękno z LU. ;D Sorry, dziewczyny — starość nie radość. 😀
Myszka, przepraszam, proszę! :-[ Są takie ładne zdjęcia, długo siedziałam podziwiając (i to nie raz. ), a potem połączyłam to piękno z LU. ;D
W porządku! ;D
Moja roślinka została właśnie odebrana przez Lou zimą i wychowywana dość długo, aż mogłam ją odebrać :-[ ;D ;D ;D
A różny kolor (pomarańczowy i żółty) w Twoich kwiatach — czy to różne podgatunki hoiaceae, czy wynik oświetlenia?
A czy mogę zapytać: jakie są znaki, które pozwalają odróżnić Praetorii Miquel od laziantha?
Jest dobrze! ;D
Moja roślina była właśnie Lou otrzymana zimą i hodowana dość długo, aż mogłam ją odebrać :-[ ;D ;D ;D ;D
Zepsuł się. :sty002:
Broń Boże, żeby ludzie wyciągali ręce z ofertami ich wychowania. ;D ;D ;D
Czy różne kolory (pomarańczowy i żółty) Twoich kwiatów są wynikiem różnych podgatunków czy wynikiem oświetlenia?
Rośliny i florety są dokładnie takie same.
Jedyna różnica jest w aparatach i ich odwzorowaniu kolorów. 8)
I pozwolę sobie jeszcze zapytać: jakie są znaki, które odróżniają lazianthę od Praetorii Miquel ?
Praetorii jest podobno mniejsza pod każdym względem, zarówno liści jak i kwiatów.
Wczoraj zmierzyłam wielkość liści na ostatnim węźle, koniec listopada-grudzień, pod lampą był prawie tak duży jak moja ręka, około 17 cm!
Wczoraj zmierzyłem wielkość liści na ostatnim węźle, który wyrósł na przełomie listopada i grudnia, pod lampą — praktycznie wielkości dłoni, około 17 cm!
Czy łodygi kwiatowe są gęste na roślinie?
Pierwsze kwitnienie miała w listopadzie, szypułka jest min.
Zakwitła, wydała nowy węzeł, wyrosło na nim kilka łopianów, teraz wyrasta jej nowa łodyga kwiatowa.
To wysuszenie starego.
Nie wiem, może jest jak multiflora, nie trzyma długo starych łodyg kwiatowych. :-
I wydaje się też, że od dołu stopniowo łysieje.
Kaczki
To lazianthus praetoria. Który mam, nie jestem pewien dokładnie. Ale są bardzo podobne pod względem uprawy, czyż nie?
Czy możesz mi powiedzieć, co mam z nim zrobić, żeby przetrwał? Proszę. (uśmiechnięta twarz, opadająca na kolana)
Tło jest takie—ee przyniósł mi 30 grudnia, już z korzeniami, potem mróz nie był do zamrożenia nie powinno być, wlałem go do plastikowej. szklanki, postawiłem pod lampą, podlewam, nie dawać przesuszyć (jak wyczytałem na stronie szwedzkiej). ALE z jakiegoś powodu liście zaczęły żółknąć, aż dopiero co zaczęły, ale nie chcę, żeby w końcu zżółkły i odpadły. a ona by umarła. Doradźcie mi co mogę z nią zrobić, gdzie ją postawić, co posadzić (może specjalna ziemia lubi?), może worek? (boję się, że pod workiem zgnije), może lepiej w cieniu? Albo chłodnym miejscu?
Będę bardzo wdzięczny, jeśli podzielisz się swoim udanym doświadczeniem.
Nawet gdybyś przyszedł do mojego mieszkania i odtworzył dokładnie to, co robiłem (czego nie pamiętam, bo nie mam zwyczaju zapisywać ani składników gleby, która przeszkadza w danym momencie, ani żadnych innych rzeczy w pielęgnacji roślin — gdy są ich setki trzy, to zapamiętanie wszystkiego może być szaleństwem. 😮 ), to nikt i nigdy i ja w pierwszej kolejności nie da Ci żadnej gwarancji, że dana roślina przetrwa. Nie mogę nic zrobić, żeby pomóc. Albo przetrwa, albo nie.
Co zrobiłam: posadziłam ją w doniczce, obłożyłam workiem, postawiłam na parapecie. To wszystko.
Parapet jest południowy, w zimie na oknie stoi lampa. Worek do czasu, aż stare liście zyskają turgor, a nowe zaczną rosnąć.
Specjalna ziemia — z najbliższego sklepu, która będzie pod ręką, najlepiej w drodze do domu, która w tym czasie będzie w sklepie. ;D
Wszystko co można znaleźć w domu — resztki kory zebrane pod sosną, perlit, wermikulit, mech, węgiel drzewny, kokos itp. itd. Nigdy nie piszę, co aktualnie jest wymieszane z glebą. A ponieważ zwykle mieszam hurtowo dla tych, którzy są w danym momencie przesadzani lub sadzeni, nigdy za życie nie mogę powiedzieć, która ziemia jest mieszana w której z kilkuset doniczek.
Liście mi nie pożółkły, system korzeniowy Laciaty jest bardzo silny, opanowała doniczkę z powodzeniem.
Dla mnie niezrozumiałe są trudności Szwedów z usychającymi liatrami, żółtymi liśćmi i nagłym obumieraniem roślin.
Jest napisane wyżej w tym wątku i nie cofam swoich słów — dla mnie laciata jest chwastem, sama rośnie i kwitnie. Nie robię dla niej nic poza podlewaniem.
Hoje to rośliny tropikalne, które lubią ciepło i wilgoć.
Tak o cieniu — jeśli mieszkasz na półkuli południowej i w Twojej okolicy jest lato z palącym południowym słońcem na parapecie, to chyba tak. 8)
To samo dotyczy chłodniejszej pogody.
A ja polecam dowiedzieć się więcej o warunkach uprawy roślin, które chcesz uprawiać w domu. :give_rose:





